Portrety

Autoportret szafirowy, 1894

Pastel, papier, 56,5 x 45 cm
Sygnowany z prawej u dołu.: Stanisław Wyspiański | 1894 r. Paryż
Zakup 1936, nr inw. 121693

Wyspiański przemiany swej osobowości artysty i człowieka z krytyczną i bolesną samowiedzą rejestrował w autoportretach. W czasie trzeciego i ostatniego pobytu artysty w Paryżu, między marcem a grudniem 1894 roku powstał „szafirowy” autoportret. Wyspiański miał wówczas dwadzieścia pięć lat, zdecydował się powrócić na stała do Krakowa. W narastającej od lewej ku prawej kadencji błękitów, z dramatycznego kontrastu światła i cienia wyłania się mocno zarysowana, otoczona rudym zarostem twarz o wnikliwym spojrzeniu zimnych oczu.


Autoportret, 1902

Pastel, papier, 35 x 45 cm
Sygnowany z prawej u dołu: 1902 | S. WYSPIAŃSKI
Zakup 1946, nr inw. 128465

Najbardziej znany spośród portretów własnych, rozbudowany o tło wypełnione splataną winoroślą, namalował artysta w 1902 roku, mając za sobą głośny skandal i sukces Wesela, gdy uznano go za narodowego wieszcza. Wprowadzenie motywu więdnących liści nie było jedynie zabiegiem dekoracyjnym. Wyspiański wysnuł delikatną aluzje do stanu swego zdrowia zagrożonego postępującą chorobą – powolnego obumierania. Tę kompozycję od paryskiego portretu dzieli osiem twórczych lat, i choć rysy twarzy są wyostrzone chorobą, bólem, oczy nadal patrzą badawczo.


Macierzyństwo, 1902

Pastel, papier, 62 x 46,5 cm
Sygnowany z prawej u góry: SW | 1902
Dar Jakuba i Aliny Glassów 1935, nr inw. 77777

Serię Macierzyństwo tworzy kilka portretów przedstawiających żonę artysty Teofilę Pytko, chłopkę z podkrakowskiej wsi, karmiącą jedno z ich dzieci. Wyspiański malując te scenę na­wiązał do własnej konwencji stosowanej w port­retach z pojedynczym modelem, upozowanym w bliskim planie, na neutralnym tle. Postacie ob­wiedzione są płynną linią miękkiej pastelowej kredki, zbudowane harmonijnie założonym, de­likatnym kolorem ograniczonym do stonowanych błękitów. Syntetyczna, prosta kompozycja pod­kreśla symbolizm przedstawienia a także wew­nętrzne ciepło i mitość, emanujące z troskliwego spojrzenia matki zapatrzonej w małą, bezbronną istotę. Motyw matki karmiącej dziecko, lub tylko trzymającej niemowlę, malował Wyspiański ró­wnież w kartonach do witraży i polichromii koś­cielnych.


Główka Helenki, 1900

Pastel, papier, 30,5 x 24 cm
Sygnowany z lewej u dołu.: ST. WYSPIAŃSKI 1900
Pochodzi z Państwowych Zbiorów Sztuki w Warszawie, w Muzeum od 1938, nr inw. 180758

Portrety dziecięce Wyspiańskiego nie mają so­bie równych w sztuce polskiej. Wyróżnia je sub­telność wykonania, głębia uczuć, połączenie realistycznej obserwacji z liryczno-poetykim nastrojem. Naturalne gesty i pozy małych mo­deli, najczęściej własnych dzieci artysty, zostały uchwycone niespokojną, wijącą się secesyjną kreską i kolorem kładzionym płaskimi plamami. Wyspiański, ukazując w bliskim planie maleńką modelkę o potarganych w zabawie włosach, po mistrzowsku oddał zdumienie, które wyraża jej twarz, a także przebijającą zza niego ciekawość świata. To studium portretowe było kilkakrotnie powtarzane, jedna z wersji znajduje się w Mu­zeum Narodowym w Krakowie.



Portret Franciszka Wyspiańskiego, ojca artysty, 1894-1895

Pastel, papier, 54 x 45 cm
Sygnowany monogramem wiązanym z prawej u dołu: SW
Zakup 1925, nr inw. 46873

Franciszek Wyspiański (1836-1901), rzeźbiarz, uczył się w Szkole Sztuk Pięknych przy Instytucie Technicznym w Krakowie w pracowni Henryka Kossowskiego. Od 1857 jego prace pojawiały się na wystawach Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. Artysta przyjaźnił się ze znamienitymi przedstawicielami świata kultury, z malarzami - Janem Matejką, Władysławem Łuszczkiewiczem, Florianem Cynkiem, Walerym Eliaszem i Aleksandrem Kotsisem, znał też historyka Józefa Szujskiego i dramaturga Michała Bałuckiego.
25 kwietnia 1868 Wyspiański poślubił Marię Rogowską. Rok później przyszedł na świat Stanisław, a w 1871 drugi syn, Tadeusz (zm. 1875). W 1873 przeprowadził się wraz z rodziną do Domu Długosza pod Wawelem i za zgodą Kapituły przebudował stajnię i wozownię na pracownię. Wrażenia, jakie to miejsce wywierało, Stanisław przekazał wierszem:  
 
U stóp Wawelu miał Ojciec pracownię
wielką izbę białą wysklepioną,
żyjącą figur zmarłych wielkim tłumem;
tam chłopiec mały chodziłem, co czułem,
to później w kształty mej sztuki zakułem.
Uczuciem wtedy tylko, nie rozumem,
obejmowałem zarys gliną ulepioną
wyrastający przede mną w olbrzymy:
w drzewie lipowym rzezane posągi.

Bratanek Franciszka Wyspiańskiego, Witold, wspominał: „Był to artysta w każdym calu, utalentowany rysownik i rzeźbiarz, dusza niezależna i rogata […]. Bliski przyjaciel głównych koryfeuszy krakowskiej bohemy owych czasów […] szczęścia nie miał i wywalczyć go nie umiał […] nonszalancją zrażał sobie protektorów, poza tym lubił bawić się szeroko i tak z wolna podupadała jego pracownia rzeźbiarska, a on sam schodził w zapomnienie. Znałem go bardzo dobrze, jako chłopak z otwartą gębą słuchałem jego wspomnień – i fantazji […]. Ten człowiek musiał wielki wpływ wywrzeć na syna. Nie tylko ważny jes fakt, że pracownia Ojca znajdowała się naprzeciw Wawelu w Domu Długosza, ale i to, że w pracowni tej małego chłopaka wtajemniczał w arkana sztuki człowiek, który swe życie kładł na jej ołtarzu z nonszalancją dla majątku lub sławy”.


Portret Konrada Rakowskiego, 1899

Wgiel, kredka, papier, 46 x 31 cm
Sygnowany z prawej u dołu.: SW | 1899
Dar Jakuba i Aliny Glassów 1935, nr inw. Rys.Pol.5769

Zainteresowanie Wyspiańskiego człowiekiem, jego psychiką znalazło odbicie w przewadze przedstawień portretowych w jego sztuce. Okre­sem, w którym artysta stworzył pierwszą znaczą­cą serię wizerunków przyjaciół, wykonanych pastelem, węglem lub kredką, były lata 1898-99. Wówczas był już związany z krakowską cy­ganerią spod znaku „satanicznego" pisarza Stanisława Przybyszewskiego, z którym współpracował jako kierownik artystyczny w redakcji „Życia". Większość z tych portretów powstała w kawiarnianej atmosferze  „Paonu", gdzie spotykali się literaci, muzycy, malarze i ich satelici, nie­ustannie dyskutując o nowej modernistycznej sztuce. Wyspiański doprowadził do perfekcji swój styl, kreując wnikliwe studia psychologiczne postaci ujętych w bliskim planie, w ści­szonej konwencji neutralnego tła. O kształcie dzieła decydowała mocna, ekspresyjna wibru­jąca linia. Artysta pomijał szczegóły, nie wpro­wadzał rekwizytów, skupiał uwagę na twarzy portretowanego, podkreślając nastrój umiejętnie uchwyconą pozą, Kolor w tych syntetycznie uję­tych studiach odgrywał drugorzędną rolę. Do tego cyklu należy kameralny wizerunek Konrada Rakowskiego (1875-1916) - kolegi z redakcji „Życia", krytyka teatralnego, wielkiego admiratora twórczości dramaturgicznej Wyspiańskiego.


Portret Jana Stanisławskiego, 1904

Pastel, papier żeberkowy, 93 x 62,9 cm
Sygnowany i datowany z prawej u góry: SW | 1904
Zakup w Domu Sztuki w Warszawie 1931,  nr inw. 75099 (d. nr 210866)

Jan Stanisławski (1860-1907), wybitny malarz pejzażysta, prowadził katedrę malarstwa pejzażowego Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Założyciel i pierwszy prezes Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka”, do którego należał także Wyspiański.
Tadeusz Żeleński Boy tak go wpominał: „Ten olbrzym, gruby jak piec, był podobny do Pantagruela z ilustracji Dorégo. […] Malował maleńkie obrazki – małe cudowności – stanowiące wymiarem swym zabawny kontrast z jego olbrzymią postacią […]. Rabelesowska była w tym człowieku i pojemność duchowa. Rzadko spotyka się człowieka tak niezmęczonego w chłonięciu wrażeń. Nie opuścił ani jednej premiery, ani jednego koncertu, znał całą literaturę, pił muzykę wszystkimi zmysłami. […] Miał pasję nauczycielską, masę czasu poświęcał uczniom; przy tym był żarłok i smakosz, potrafił zjeść półmisek kołdunów, zagrać dwadzieścia robrów winta, a gawędziarz był taki, że z odprowadzającym go do domu zagadywał się pod bramą do rana. Dowcip smakował i cenił jak mało kto; określenia jego krążyły z ust do ust, był żywą krytyką kształtującą opinię.”



Portret Wincentego Parviego, 1899

Papier, pastel, 39 x 49,5 cm
Sygnowany monogramem wiązanym i datowany z prawej u góry.: SW | 1899
Z Państwowych Zborów Sztuki 1938, nr inw. 183848

Inżynier Wincenty Parvi (1875 – 1918), brat cioteczny Wyspiańskiego, był najmłodszym synem spośród dziewięciorga dzieci Teofila, zegarmistrza, i Leontyny z Rogowskich, siostry Marii Wyspiańskiej.